Tak się składa że z czosnkiem mam do czynienia na co dzień, jak i z firmami importującymi go.
Wielkość nie ma znaczenia bo chińczycy oferują go w kilku klasach jakości i grupach wielkości (kalibrowany ) po kolorze też nie poznasz.
Podobnie jak słonecznik tak i czosnek powinien mieć napisany kraj pochodzenia na metkach.
Każdy czosnek w zalewie w woreczku puszce słoiku to jest albo chiński albo indyjski, my Polacy go nie łuskamy, nikomu by się to nie opłaciło , wtedy mały słoiczek był by po 20 zl .
Chiński czy indyjski czosnek da się rozróżnić tylko jednym sposobem smakowym, bo ichni czosnek smakuje jak rzepa , pasza, po prostu nie ma smaku.
Nasz Polski jak spróbujesz to wydaje ci się ze sie kwasu napiłeś i za chwile ci język upier.....
Tylko tak da się to rozróżnić.
Nasz polski czosnek można kupić rzeczywiście jeszcze może miesiąc może dwa potem będzie występował w ilościach leczniczo-aptecznych.
Nie wiem czym chinole konserwują ten czosnek ale wytrzymuje najdłuższe próby przechowalnicze , musi być czymś zalewany w Chinach bo prędzej wiadereczko plastikowe zgnije niż on się zepsuje.
Radzę też zwrócić uwagę jak kupuje w hiper super sklepach np słonecznik mak czy inne dobrodziejstwa z Chin, ostatnio widziałem żurawinę .
I potem mówi się że lecznicze rośliny nie działają , a ja powiem wręcz szkodzą..., bo inspekcje w tym kraju nie przestrzegają tego by producenci pisali kraj pochodzenia produktu.
Źródło: http://dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?t=16401